"Nowe Horyzonty"
🇵🇱 Październik 2014. Stuttgart. Intensywny kurs języka niemieckiego. Miał być dzień jak co dzień, kolejne ćwiczenia z gramatyki, czytanie, opowiadanie o pogodzie za oknem. Ale tego dnia rutyna została złamana. Zamiast suchej gramatyki mamy napisać wiersz. Nigdy nie czułam się Słowackim czy Norwidem języka polskiego, to jak mam teraz zostać Goethe czy Schiller'em języka niemieckiego. Kawałek papieru i ołówek przede mną. O czym mam pisać?! Po niemiecku! Do tego jakiś rym mam sklecić! Siedzę w tej ławce przecież tylko trzy miesiące. Poddaje się, to nie dla mnie. Dobra wymówka. Ale nie byłabym sobą, gdybym nawet nie spróbowała i po prostu odpuściła. Chciałam napisać coś, co przypominało mi fajne chwile, gdzie odnalazłam radość. I przypomniały mi się moje greckie wakacje "pod żaglami" z przed roku (czytaj tutaj Kalimera Grecjo! ▶️). Wszystko stało się proste, i zaczęłam pisać....
Greece 2013 |
Wovon träume ich?
Tiefes Blau,
Leichte Brise,
und strahlende morgendliche Sonne
Ich stehe darauf
kälter Meersand
riecht nach Freiheit
Da, schon entfernt, Segelboot
ist alles vorbei?
Weißer Vogel flog schon ab.
Lass dir Zeit
Lass dich leben
Lass dich träumen!
- Agnieszka "Agi" Grabowska, 14.10.2014
Zachowałam tu mój oryginalny tekst.
Tłumacząc..."O czym marzę? Niebieska Głębia,
Lekka Bryza, i promienne poranne Słońce. Stoję tam. zimny Piasek. pachnie Wolnością. Tam, w oddali, Żaglówka. czy to już koniec? Biały Ptak już odleciał. Nie spiesz się. Pozwól żyć. Pozwól marzyć."
Kilka dni później wpadła mi w ręce malutka, niepozorna książeczka (w j. niemieckim), a jednak o wielkiej mocy. To "Delfin. Opowieść o marzycielu". Jej autorem jest Sergio Bambaren. Lektura tej książeczki, jak i mojej pierwszej niemieckojęzycznej poezji, dała mi możliwość spojrzenia na życie z zupełnie nowej perspektywy, odwagi by marzyć, i za swoimi marzeniami podążać. Wyznaczony kurs wyłonił "nowe horyzonty".
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
"New Horizons"
🇬🇧 It is October 2014. Stuttgart. German language course class. It should be a day like every other day. Grammar, reading, talking about the weather outside. However, the routine had been broken. Instead of dry grammar to learn, we had to write a poem. I have never felt to be Słowacki nor Norwid of Polish language, how can I become now Goethe or Schiller of German language. A pice of paper and a pencil in front of me. What I will write? In German! With a rime! I am here only three months! I give up! It is not for me! Well, good excuse. However, I would not be myself, if I did not just try. I wanted to write something about cool things, where the happiness was found. I had back in my mind to the days of my Greek sailing holidays (read more Kalimera Greece! ▶️). And everything was easy from now. I was writing...
Wovon träume ich?
Tiefes Blau,
Leichte Brise,
und strahlende morgendliche Sonne
Ich stehe darauf
kälter Meersand
riecht nach Freiheit
Da, schon entfernt, Segelboot
ist alles vorbei?
Weißer Vogel flog schon ab.
Lass dir Zeit
Lass dich leben
Lass dich träumen!
- Agnieszka "Agi" Grabowska, 14.10.2014
A few days later, I got a little book (in German) but so powerful. "The Dolphin: Story of the Dreamer" by Sergio Bambaren. This "little" book as well as my first German poetry left an indelible mark in my heart, gave me a whole new perspective on life, encourage me to dream with eyes wide open and follow the dreams. I took a step to conquer the "new horizons".
Soooo ein wunderschönes Gedicht! Ich wünsche dir viel Spaß und Erfolg mit deinem neuen Blog!
ReplyDeleteSonnige Grüße,
Karin